„Mamo, jeszcze chwilka!”,
„Zaraz skończę!”,
„Ale wszyscy mogą grać dłużej niż ja!”.
Brzmi znajomo? 😅
Wielu rodziców codziennie mierzy się z walką o telefon, tablet czy komputer. A przecież my, dorośli, też dobrze wiemy, jak trudno się oderwać, gdy coś nas wciąga. Zwłaszcza coś, co daje natychmiastową przyjemność, jak gra, serial czy śmieszny filmik z TikToka. 📲
To nie technologia jest problemem – problemem jest brak jasnych granic.
Dlaczego dzieci potrzebują granic?
Granice to nie zimne „nie”, to nie zakazy dla samego zakazywania. Granice to ramy bezpieczeństwa, które pomagają dziecku odnaleźć się w świecie, gdzie wszystko jest szybkie, kolorowe i dostępne na kliknięcie.
Dziecko może protestować, może kręcić nosem, ale jeśli słyszy:
👉 „Grasz do 18:30, a potem kolacja i wspólne czytanie” – to choć może się buntować, jednocześnie wie, czego się spodziewać.
A przewidywalność to spokój. To wewnętrzne poczucie bezpieczeństwa.
Granice nie muszą oznaczać awantur
Zamiast krzyczeć: „Ile można siedzieć przy tym ekranie?!”, warto wcześniej ustalić zasady. Kiedy emocje są spokojne, a relacja – bliska i bez napięcia.
Spróbuj:
✅ Ustalić wspólnie z dzieckiem czas ekranowy – i trzymaj się go konsekwentnie.
✅ Użyć minutnika lub przypomnienia w telefonie – to „zegarek” mówi, że czas minął, nie mama czy tata.
✅ Zaproponować atrakcyjną alternatywę – wspólna gra, spacer, kolacja, zabawa.
✅ Włączyć dziecko w ustalanie zasad – kiedy samo ma wpływ, łatwiej mu się podporządkować.
Co, jeśli pojawia się bunt?
Bunt nie zawsze oznacza brak szacunku. Bardzo często oznacza: „nie chcę tracić tej przyjemności”.
To zupełnie normalne. Każdy z nas woli robić to, co łatwe i przyjemne.
Ale pamiętaj: Twoja spokojna, konsekwentna postawa to klucz.
Nie musisz krzyczeć, grozić ani straszyć. Wystarczy, że będziesz jak latarnia morska – obecna/y, stała/y, przewidywalna/y.
🧠 A co, jeśli zdarzy się „awaria”?
Zdarzy się. I to nie raz. Bo dzieci (i dorośli!) uczą się przez doświadczenie. Jeśli dziś nie poszło idealnie – jutro będzie nowy dzień. A każde „nie udało się” to też lekcja – i dla dziecka, i dla rodzica.
Nie chodzi o perfekcję.
Chodzi o relację. O to, żeby być blisko, żeby wspólnie szukać rozwiązań.
💬 Na koniec – kilka zdań, które mogą pomóc:
🗨 „Widzę, że trudno Ci teraz skończyć. Rozumiem. Czas minął, pora na kolację.”
🗨 „Wiem, że to wciągające. Dlatego mamy zasady – żeby mózg mógł odpocząć.”
🗨 „Chcesz pograć jutro? Ustalmy od razu kiedy – i wtedy znowu będzie Twoja chwila.”
Dzieci potrzebują granic. Ale jeszcze bardziej potrzebują relacji z dorosłym, który kocha bezwarunkowo, słucha z uważnością i prowadzi z łagodną stanowczością. 💛